wtorek, 23 października 2012

Mydło mydłu nie równe.. zatem czym namydlać skórę?



 Zgromadzone materiały naukowe dowodzą, iż to najstarszym kosmetykiem świata jest własnie mydło.

  Prawdopodobnie jeden z pierwszych przepisów na ów fenomen branży kosmetycznej odkryty został na tabliczkach starożytnych Sumerów i obecnie jego wiek szacowany jest na 4500 lat. Wedle pionierskich mistrzów mydlarskiego rzemiosła należało zagotować litr oliwy z 5,5 częściami potażu z drewna palmowego i to wystarczało, aby osiągnąć pożądany efekt- w ten sposób powstała masa służąca do mycia, prania oraz zapobiegania i leczenia chorób skóry. 


W "wiekach średnich" mydło cieszyło się znacznie większą popularnością niż wcześniej- zostało rozpowszechnione również w Europie, a do Polski dotarły z stosunkowym opóźnieniem, bo dopiero w XIV wieku. 

  Synonimem luksusu dla możnych ówczesnego świata stały się intensywnie pachnące, naperfumowane kostki mydlane- i tą pozycję utrzymało aż do wieku XIX, kiedy mydła zaczęto produkować w sposób przemysłowy w ogromnych nakładach, dzięki czemu mogły stać się niezbędnym elementem każdego- nawet skromnego- domostwa.

  Współcześnie używa się często zwykłego szarego mydła w kostkach, produkowanego z naturalnych olejów i tłuszczów, łączonych z ługiem sodowym lub potasowym, które najlepiej służy skórze oraz zmysłom, gdy wzbogacone zostanie dodatkowymi substancjami pielęgnacyjnymi i aromatami.




 Często mydło w kostce kojarzy się nam ze zwykłym kosmetykiem do mycia rąk, jednak nowoczesne kosmetyki naturalne są kwintesencją bliskości człowieka z najpiękniejszą stroną Natury.



Mydło różane Bio
i
 żywa, kwitnąca róża :)

  Sprzedawane w wyspecjalizowanych drogeriach mydła można stosować( wbrew narosłym wokół tego tematu mitom) również przy pielęgnacji skóry twarzy- zwłaszcza jeżeli zawierają jako bazę roślinną glicerynę, która koi cerę, nadaje jej elastyczność i nawilża.


 O cechach działania pielęgnacyjnego mydła stanowi jakość użytych składników. Producenci kosmetyków naturalnych stawiają na bazę w formie tłuszczy roślinnych, takich,  jak olej palmowy, kokosowy czy oliwa z oliwek. Taka podstawa mydła wzbogacona jest jeszcze o cenne dla skóry składniki, m.in:

* olejek z drzewa herbacianego, który działa antybakteryjnie oraz reguluje wydzielanie sebum, dzięki czemu jest doskonały dla cery zanieczyszczonej i tłustej.


* oleje: migdałowy, arganowy i masło karite, które powodują utrzymanie optymalnego poziomu nawilżenia w skórze i zapobiegają jej uszkodzeniom.


* olej z rokitnika pospolitego i pomarańczy, wspomagające regenerację tkanki i niwelowanie objawów cellulitu.


 Ważne jest, aby oleje użyte do skomponowania kosmetyku pochodziły z roślin uprawianych na plantacjach ekologicznych. Informacje takie znajdziecie na opakowaniach mydeł- te certyfikowane jako naturalne, lub ekologiczne, mają dodatkową zaletę: są tworzone z myślą o dobru przyrody i człowieka.


 Jest wiele wyrobów, które produkowane są w olbrzymich ilościach w fabrykach, które stawiają nie na zdrowie klienta, lecz na wysoki zysk otrzymany niskim kosztem...


 W większości przypadków, a praktycznie w 99%, wcale nie wiemy z czego tak naprawdę konwencjonalne mydło wyprodukowano.

 Ochoczo jest reklamowane jako rzekomo"naturalne", bo dodano do niego jakiś składnik np. rumianek, oliwę z oliwek, wyciąg z kwiatu lotosu...
  Sęk w tym, że nie znamy ich pochodzenia, a na dodatek ich ilość zwykle jest śladowa- wystarczy sprawdzić odległość pozycji, którą zajmują w składzie, aby zorientować się, jak hasła reklam potrafią zrobić "coś z niczego", aby wyolbrzymić do granic możliwości wątpliwe zalety konkretnego produktu....  Nie otrzymamy również informacji, w jakim momencie ten "ostatni sprawiedliwy" składnik dodano i czy w istocie nie jest to syntetyczny zapach udający dodatek pochodzący z naturalnej rośliny.

A jak sprawa się ma z mydlanym tłuszczem?

 Najczęściej do produkcji konwencjonalnego mydła stosuje się tłuszcze zwierzęce, co wiele osób uważa za nieetyczne... ale okazuje się, że i również w pewnym stopniu niebezpieczne dla zdrowia.

 Jeśli sięgniemy do literatury naukowej, to dowiemy się, że tkanka tłuszczowa zwierząt gromadzi szereg substancji toksycznych, które się w niej kumulują- oczywiście tak też się dzieje w przypadku ludzi.
 Owe toksyny w procesie produkcji mydła- czyli zmydlania tłuszczu- w pewnym stopniu znajdą się w końcowym produkcie...  Pewnie orientujecie się teraz, co kryje się w niepozornie wyglądającym, zwykłym mydełku?
 Syntetyczne substancje wzbogacające mydlaną masę o aromaty i kolory, jakie pierwotnie nie miałyby prawa się pojawić przy podstawowych użytych składnikach, a które pozornie czynią je bardziej atrakcyjnymi dla rzeszy klientów nie dbających do końca o to, w co inwestują...

  Dlatego właśnie każdy świadomy konsument powinien wyrobić sobie nawyk starannego sprawdzania etykiet, zapamiętania choć kilku podstawowych nazw szkodliwych substancji, aby w porę się zorientować, co tak naprawdę trzymamy w dłoni PRAWDZIWIE naturalny kosmetyk, czy też PODRÓBKĘ skrzętnie ukryta pod pięknie brzmiącymi hasłami i naturalnie kojarzącym się projektem opakowania.


 Jeżeli zobaczycie w składzie takie elementy, jak:


* Pochodne ropy naftowej= Mineral oil, Petrolatum, Paraffin Oil, Paraffinum liquidum

* Parabeny = Metyl, Etyl, Propyl i Butyl- o końcówce "Paraben"
* Glikole= Propylene Glicol, PG, Xylene Glicol
* Sodium Lauryl Sulfate = SLS
* Sodium Laureth Sulfate = SLES
* Ammonium Myreth Sulfate
* Phenoxethanol Polsorbate (20 - 85),  Polysorbate 80 i 60
* Disodium EDTA
* Diethanolamine DEA
* Dietalnolamina
* Triethanolamine (TEA)
* Monoethanolamine (MEA)
* Cocomide DEA
* Cocamide DEA
* Cocamidopropyl betaine (CAPB)
* Coco-betaine

to wiedzcie, że wprowadzenie takiej "pielęgnacji" z pewnością nie przysłuży się zdrowiu, ani urodzie. Powodują one m.in. nieestetycznie wyglądający białawy osad na powierzchni skóry, nadmierną suchość naskórka i jego nadmierne łuszczenie się, mniejsza elastyczność- a co za tym idzie większa podatność na skaleczenia,  zachwianie wrodzonych systemów regenerujących, objawy alergiczne( świąd,wysypkę, podrażnienie śluzówek)... a nawet nowotwory.


 Pod względem chemicznym mydło to nic innego jak sole kwasów tłuszczowych (powstałe w wyniku reakcji kwasów z zasadami).


 W przypadku mydeł twardych, na kwasy tłuszczowe działamy wodorotlenkiem sodu (soda kaustyczna).

 Reakcja przebiega następująco:


 kwas tłuszczowy + wodorotlenek sodu -> mydło + gliceryna.

 Przedstawiony powyżej proces pozyskiwania kosmetyku nazywa się również zmydlaniem tłuszczówGliceryna jest produktem ubocznym reakcji i jej nadmiar jest oddzielany od masy mydlanej, bowiem powoduje ona nadmierne twardnienie mydła.


  Zmydlania dokonuje się przez gotowanie mieszaniny tłuszczów i wodorotlenku. Jak widać, reakcja chemiczna prowadząca do wytwarzania mydła jest bardzo prosta.

 Sam proces zmydlania można z powodzeniem przeprowadzić w warunkach domowych i wytworzyć mydło we własnym zakresie. Aktualnie wielu hobbystów czerpie radość z własnoręcznego sporządzania wonnych kostek z samodzielnie dobranych składników. Trzeba jednak pamiętać, że- niestety- nawet jeśli ktoś posiada na temat mydlarstwa pokaźną wiedzę i z zaangażowaniem próbuje ja wykorzystać w domowych warunkach, to wcale nie jest taka sytuacja równoznaczna z pewnikiem uzyskania dobrego mydła- to udaje się nielicznym, ale warto próbować! :)


 Otrzymane takim, czy innym sposobem, mydła prawdziwie naturalne pachną tym, co w darach ziemskiej flory najwspanialsze i wyglądem przypominają soczyste owoce i barwne kwiaty... i to wszystko za sprawą olejków eterycznymi oraz naturalnych pigmentów roślinnych, które umiejętnie dobrane potrafią stworzyć takie arcydzieła mydlarskiej sztuki, które można podziwiać w naszym  sklepie e-Fiore :)


 Przyjemności płynącej z kąpieli w naturalnie pachnącej pianie nie da się porównać do niczego innego- jest to wspaniałe przeżycie, które z powodzeniem rozproszy wszelkie niechciane myśli i pozwoli odpocząć zarówno umysłowi, jak i ciału po trudnym dniu. Długo po relaksującej kąpieli roztaczać będziemy miły aromat zastosowanego mydełka, a nasze ciało zyska pięknie wygładzony, zdrowy wygląd.


 Mając za sprzymierzeńca moc roślin, które rosnąc czerpią z Natury to, co najlepsze, nie sposób nie czuć się dobrze w swojej skórze :)



Bio inspiracja mydlana
i
świeże kwiaty lawendy- pięknie wyglądają, nieprawdaż? :)

3 komentarze:

  1. te mydełka są cudowne <3
    wgl, śliczny blog :)
    obserwuję i komentuję Twojego bloga, miło by było, gdybyś zrobła to samo. ;*
    http://tomodachi74.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały blog, takie kostki mydła w łazience świetnie się prezentują.. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja i cała moja rodzina używamy mydełka z Aleppo, tylko mąż się trochę buntuje bo nie odpowiada mu zapach :) Ja ten naturalny zapach uwielbiam. W ogóle preferuję naturę zamiast powszechnie dostępnej chemii.

    OdpowiedzUsuń